Arina Zasorina z miniaturowę flagę Kazachstanu. (Karol Skiba)
Kołobrzeg opuściła grupa młodzieży z Kazachstanu. Dzieci spędziły w Polsce 19 dni, w tym ostatnie siedem nad Bałtykiem.
- Po przylocie do Warszawy od razu pojechaliśmy zobaczyć Kraków - opowiadały nam dzieci. - Później byliśmy jeszcze w Toruniu, Gdańsku, Malborku, Oświęcimiu i Wieliczce.
Na pytanie co im się podobało najbardziej, z entuzjazmem zapewniły, że wszystko. Według nich w Polsce jest czyściej, ludzie są dla siebie bardziej życzliwi i mówią sobie nawzajem "dzień dobry”. A najpiękniejszym miastem dla gości ze Wschodu był Kraków.
Cała czternastka uczy się w Gimnazjum nr 23 w Ałma Acie. Dyrektorka szkoły Margarita Narbajewa specjalnie przesunęła egzaminy semestralne, by młodzież mogła odbyć podróż do kraju ich przodków. Polska klasa w tej szkole to najsilniejszy ośrodek polskości w oddalonym o 6 tysięcy 800 kilometrów największym mieście Kazachstanu.
- Do Polski przyjeżdżają dzieci, które najbardziej angażują się w życie polskiej klasy - powiedziała nam Marta Zielińska, która w Ałma Acie uczy od ośmiu lat języka polskiego i historii Polski, a także organizuje przyjazdy dzieci. - Staram się pokazać kraj ich przodków od każdej strony. Również tej praktycznej, bo wiele z tych dzieci chce w przyszłości studiować w Polsce. Pierwsze efekty już są. Chłopcy, choć uczą się polskiego, to dopiero tu przełamali się i zaczęli dużo lepiej mówić w tym języku.
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090105/AKTUALNOSCI/185309549